Już dzisiaj 5 dzień moich ciężkich zmagań ze spełnieniem marzenia - idealnie urządzonego pokoju. Jestem już coraz bliżej, z każdą minutą czuję większą dumę, zachwyt i euforię z mojego dzieła. Już dziś mogłam to poczuć, jak sama się cieszyłam do siebie podczas odklejania z pasów taśmy malarskiej ;) Dzisiaj jedynie malowanie, ale tym razem na "plac budowy" zabrałam telefonik, aby zrobić dużo zdjęć.
Środa 31.07
Dzień 5
Wstałam z samego rana i wzięłam się do roboty. Na początek pomalowałam 3 i 4 warstwę farby kremowej na ścianie, którą zaczęłam wczoraj (ta, która wcześniej była czekoladowa). Efekt jest już całkiem ok. Potem tym samym kolorem zrobiłam ścianę na przeciwko, która dzięki temu jest o ton jaśniejsza.
Następnie przekleiłam taśmę malarską z pasów w taki sposób, aby móc pomalować je teraz na biało. Gdy odrywałam poszczególne kawałki taśmy to byłam przeszczęśliwa, że wyszło aż tak pięknie. Pasy potraktowałam dwukrotnie białą farbą śnieżką, która była w zestawie z kolorową za 1zł.
Z pozostałości białej farby zrobiłam czerwoną. Miałam już wcześniej zakupiony pigment, lecz niestety wyszło zbyt różowo i musiałam rowerkiem jechać do pobliskiego sklepu po jeszcze jeden. Na szczęście wtedy kolor już był całkiem odpowiedni - nie za ostry, a jednocześnie żywy. Pomalowałam nim małą ściankę tak jakby wnękową i pas na ścianie, który był węższy.
Wieczorkiem byłam na działce i znalazłam ozdobną armatę i sporo muszelek. Jeśli nie zasnę to jeszcze dzisiaj je umyje ;)
Jutro już zobaczycie efekt końcowy malowania (tak myślę) oraz moje zmagania z wykonaniem lustra ;)
Pa pa ;)
Wow, świetnie idzie Ci praca, jestem pod wrażeniem :D Ostro zabrałaś się do roboty, nie mogę się doczekać efektu końcowego :))
OdpowiedzUsuńA armata jest świetna :P
Zapraszam do nas :)