Dzisiaj jestem wykończona, ale bardzo zadowolona z efektu. Malowanie w 99% wykonane, bo zmieniła mi się koncepcja i jutro jadę po szablon kotwicy, który namaluję na białym szerokim pasie. Strasznie dzisiaj prażyło i nie mogłam wytrzymać, do tego nieszczęsne sprzątanie i jakoś wolno mi szło ;) Serdecznie dziękuję za miłe komentarze, bardzo dodają otuchy w działaniu i widać ,ze jednak ktoś tu zagląda ;)
Czwartek 1.08
Dzień 6
Z samego rana wstałam i zabrałam się do pracy. Pomalowałam kremową farbą ścianę z oknem (2 warstwa) Potem odkleiłam wszystkie taśmy malarskie z pasów i efekt mnie powalił. Wyszło właśnie tak jak chciałam ;) Domalowałam jedynie na biało pas do końca sufitu i wnękę drzwiową na niebiesko. Ścian na przeciwko (niebieską) domalowałam troszkę bielą, jutro jadę po wzór, aby dokończyć pomysł ;)

Najgorszą rzeczą ( która zajęła mi pół dnia) było poprawianie kropeczek i zacieków w innym kolorze na paskach. Musiałam małym pędzelkiem malować każdą kropeczkę, paseczek lub inne dziwadło ;/ straasznie męczące i pracochłonne, ale opłacało się, bo już jest prawie idealnie.
Gdy poprawiałam ciapki czerwoną farbą to zrobiłam sobie marynarski wazonik na różyczki i inne kwiatuchy od mojego chłopaka (za każdym razem jak sie widzimy tzn. prawi codziennie to przynosi mi kwiaty^^) Jutro będę go kończyć, a po całym remoncie dodam tutorial jak sobie go wykonać.
Jutro z rana już będę ustawiać meble w odpowiednim miejscu, teraz lecę dopucować podłogę ;)
Pa Pa ;)
Te paski na ścianie świetnie wyglądają :D Misiek jest przesłodki (w sumie przypomina Misia Uszatka z bajki :)), no i muszę przyznać że masz naprawdę super chłopaka, skoro tak często Ci kwiaty przynosi... ;p
OdpowiedzUsuń