Obserwatorzy

środa, 31 lipca 2013

Marynistyczny design wnętrza #5

Hej ;)

Już dzisiaj 5 dzień moich ciężkich zmagań ze spełnieniem marzenia - idealnie urządzonego pokoju. Jestem już coraz bliżej, z każdą minutą czuję większą dumę, zachwyt i euforię z mojego dzieła. Już dziś mogłam to poczuć, jak sama się cieszyłam do siebie podczas odklejania z pasów taśmy malarskiej ;) Dzisiaj jedynie malowanie, ale tym razem na "plac budowy" zabrałam telefonik, aby zrobić dużo zdjęć.

Środa 31.07
Dzień 5


Wstałam z samego rana i wzięłam się do roboty. Na początek pomalowałam 3 i 4 warstwę farby kremowej na ścianie, którą zaczęłam wczoraj (ta, która wcześniej była czekoladowa). Efekt jest już całkiem ok. Potem tym samym kolorem zrobiłam ścianę na przeciwko, która dzięki temu jest o ton jaśniejsza.

Następnie przekleiłam taśmę malarską z pasów w taki sposób, aby móc pomalować je teraz na biało. Gdy odrywałam poszczególne kawałki taśmy to byłam przeszczęśliwa, że wyszło aż tak pięknie. Pasy potraktowałam dwukrotnie białą farbą śnieżką, która była w zestawie z kolorową za 1zł.




Z pozostałości białej farby zrobiłam czerwoną. Miałam już wcześniej zakupiony pigment, lecz niestety wyszło zbyt różowo i musiałam rowerkiem jechać do pobliskiego sklepu po jeszcze jeden. Na szczęście wtedy kolor już był całkiem odpowiedni - nie za ostry, a jednocześnie żywy. Pomalowałam nim małą ściankę tak jakby wnękową i pas na ścianie, który był węższy.






Na sam koniec pomalowałam pozostały pas na niebieskiej ścianie w kolorze białym. Potraktowałam go jedynie jedną warstwą bieli, aby dobrze wyschła i jutro z rana mogłabym dokończyć kolejną warstwę i czerwone paseczki.


Wieczorkiem byłam na działce i znalazłam ozdobną armatę i sporo muszelek. Jeśli nie zasnę to jeszcze dzisiaj je umyje ;)




Jutro już zobaczycie efekt końcowy malowania (tak myślę) oraz moje zmagania z wykonaniem lustra ;)

Pa pa ;)

wtorek, 30 lipca 2013

Marynistyczny design wnętrza #4

Hej ;)

Dzisiaj mam za sobą pracowity dzień, ponieważ rozpoczęłam pierwszy dzień malowania. Niestety miałam pecha, że było baardzo gorąco, a woń farb powodowała, że musiałam zamknąć drzwi w pokoju i powstawał lekki gorąc. Dodatkowo sama pomalowałam się i wyglądałam jak smerf (jeszcze nie mogę się domyć;p)

Z samego rana otrzymałam paczuszkę z cudownymi sznurkami, które zamówiłam. Są średnicy 2,2mm, 6mm, 10mm, 14mm, 16mm i 22mm. Wyglądają bardzo efektownie i o wiele szerzej niż są w rzeczywistości.


Dzisiaj malowałam kolorem niebieskim i częściowo kremowym. Do pomocy przybyła moja przyjaciółka, przez którą lekko zmieniła mi się koncepcja. Część specjalnie, a część przypadkowo. Mimo to jestem zadowolona z dzisiejszego efektu.

Ścianę z drzwiami pomalowałyśmy w pasy niebieską farbą. Każdy z nich ma 12cm szerokości. Niestety, jakoś dziwnie nam wyszło i jeden z nich (ten niepomalowany) ma 9cm. Na szczęście wymyśliłyśmy, że będzie on czerwony (jutro zobaczymy efekty). Troszkę z tego powodu jestem rozczarowana, bo chciałam, aby było bez szaleństw na tej ścianie. Jutro zobaczymy jak to wyjdzie, gdy odkleję taśmę malarską.

Ściana na przeciwko została potraktowana niebieskim kolorem prawie w całości. Tutaj również zmieniła się moja koncepcja, lecz z tej jestem bardzo zadowolona. Miały być 3 szerokie pasy z czerwoną lamówką, a wyszło 5 jednakowych pasów na przemian w kolorach czerwony-biały-czerwony. Każdy z pasów będzie miał 6cm, a jutro po odklejeniu taśm będę kończyć.


Pod wieczór potraktowałam ścianę kominową (wystająca, która jest na przeciwko okna) kremową farbą. Niestety efekt nie jest zadowalający, bo poprzednią farbą była czekolada (taki kolor jak jest na zdjęciu wyżej w przerwie między niebieskim). Będę poprawiać ją jutro.


Na rozprężenie po ciężkiej pracy (tak, tak, ciężko było, jak skończyłam, to byłam cała mokra) zrobiłam z sznurka jutowego 2,2mm buteleczki z muszelkami. Dowiedziałam się również, że znajomy mojego taty przyniesie mi koło ratownika ;)


Jutro kolejny ciąg malowania, a jak zdążę to jeszcze coś ciekawego pokombinuję z sznurkami ;)

poniedziałek, 29 lipca 2013

Marynistyczny design wnętrza #3

Hej ;)

To już trzeci dzień zmagań z jakże trudnym i ciekawym wyzwaniem - przerobieniem pokoju. Niestety dzisiaj wiele się nie działo, bo spotkałam się ze znajomymi ;) Ale dzięki temu zobaczycie kilka moich inspiracji ;)

Jedyne co zrobiłam to obklejenie wszystkich mebli, kontaktów, parapetu i listw przypodłogowych taśmą malarską. Jak już weszła w wprawę to poszło baardzo szybko.

W pokoju babci znalazłam śliczną skrzynię, którą od niej podebrałam ;)


Odwiedziłąm również ciucha, gdzie odczas wyprzedaży za 1zł/szt kupiłąm sobie kilka bluzek w paski, z których zrobie poszewki na poduszki lub inne duperele. Jak narazie ponakładałam na poduszki te koszulki i całkiem nieźle wyglądają ;)


Dodatkowo mama przywiozła mi świeżo kupione rolety. Niestety okna mam dosyć niewymiarowe, więc każda jest w innym odcieniu czerwieni, ale mi to nie przeszkadza ;)

A na koniec - moje inspiracje do pokoju ;)






Mam nadzieję, że cos mi wyjdzie z inspiracji powyżej ;)
Miłego wieczorku ;)

Marynistyczny design wnętrza #2

Hej ;)

Dzisiaj opisze Wam kolejny dzien mojej ciezkiej walki o moj wymarzony magiczny zakatek. Jako, ze dzien drugi to niedziela, wiec nic "chlopskiego" nie wyrabialam.

Niedziela 28.07
Dzien 2

Z samego rana polecialam okolo 400m na najblizszy przystanek i zabralam z tamtad stara palete, ktora pozostala panom robotnikom po ukladaniu kostki kilka dni temu. Odleglosc niby nie duza, ale spacer z takim poteznym kawalem to jednak meczarnia, a do tego szlam w samo poludnie i mnie spieklo ;)
Palete od razu oplukalam i zostawilam na sloncu.

Kolejnym elementem bylo wykopanie z piwnicy butelek ozdobnych. Chodzi mi o takiej wielkosci, jak ta, ktorej uzywalam wczoraj (podajeze 0,2l). W piwnicy znalazlam jeszcze 6 po coca coli, 1 po fancie i 1 po pepsi. Wyprawe uwazam za udana.



Jeszcze przed obiadem zajelam sie pomalowaniem mojego uroczego stojaczka na bizuterie. Nigdy nie pasuje do wystroju pokoju, ale i tak zawsze go stawiam ;) pomalowalam go resztka farby, ktora zostala mi z lozka. Wyszlo dosyc ladnie, jeszcze go troszke przerobie ;)


Po obiedzie wybralam sie z rodzicami na zakupy. Wstapilam do leroy merlin, gdzie kupilam farbe do pokoju, a mialam szczescie, bo teraz jest promocja na sniezke 2,5l lateksowa za 45zl i biala 1l za zeta ;) Kupilam 2.5l farby ciemnoniebieskiej i 2.5l farby bladokremowej. Miala byc biala, ale w tej promocji bialej nie mozna bylo wybrac. Dodatkowo kupilam sobie czerwony pigment, ktory zmieszam z jednym litrem tej bialej i ramke na zdjecie. Na deser zainwestowałam w ramkę a4, która straasznie mi się spodobała. Za calosc zaplacilam 130zl.

Kolejnym miejscem wycieczki byl Jysk. Namowilam ją już dawno na cudowny fotel wiklinowy, ktory jest megawygodny do opierdzielania sie ;) Gdybym miala zaplacic za niego sama, to niestety fundusze na remont by nie wystarczyly ;) bez promocji kosztuje on 270zl. Teraz tylko zbieram na podnóżek ;)


Zakupy zakonczylam w internecie. Zamowilam rozne rodzaje i grubosci sznurka jutowego. Kupilam jego bardzo duzo, 500m sznurka 2.2mm i okolo 50m sznurkow w roznych rozmiarach, od 6mm do 22m. Za sznurek i przesylke wydalam 77zl.

Dodatkowo, aby skroic wydatki, znalazlam swietny odpowiednik lustra, ktory kosztuje grosze - folia lustrzana. Jeszcze do konca nie wiem w jaki sposob ja przykleje, ale nawet jak nie wyjdzie to nie bedzie mi szkoda. Za folie 75x300cm wraz z przesylka zaplacilam 25zl.

Mam nadzieje, ze wyrobie sie z zaplanowanym budzetem, bo kaski ubywa ;)

niedziela, 28 lipca 2013

Marynistyczny design wnętrza #1

Hej ;)

Jednym z moich planów wakacyjnych było przerobienie pokoju. Długo szukałam jakiego fajnego motywu przewodniego, który będzie ładnie wyglądał, przywoływał wspomnienia, do tego łatwy w zrobieniu i niedrogi, a efekt będzie niesamowity. Wreszcie wybrałam motyw marynistyczny. Codziennie będę publikować kolejne etapy mojej pracy. W międzyczasie powstanie wiele pomysłów, które przerobie w tutoriale dla Was ;)

Sobota 27.07 
Dzień 1

Pierwszym etapem było przemalowanie łóżka. Jest troszke słodkie, ale dam rade ;) Zostało kupione w JYSK za 200zł kilka lat temu, za każdym razem je przemalowywuje, aby pasowało do pokoju. Nadal można je dostać, a podczas promocji będzie w tej samej cenie. 

Z koloru fioletowego chciałam go przemalować na ciemnoniebieski z białymi kuleczkami na końcach, lecz u taty w garażu znalazłam jasnoniebieską farbę i dzięki temu zaoszczędziłam około 20zł. Malowałam je farbą Bondex 400ml, kolor z opakowania - niebieski.





Przeszukałam garaż i piwnice w poszukiwaniu jakiś gadżetów marynistycznych, znalazłam obrazek, kilka muszelek i lampion, które na pewno wykorzystam.

Podczas schnięcia pierwszej warstwy umyłam muszelki, które dostałam od mojego chłopaka. Przywiózł mi je aż z Norwegii. Najpierw musiałam je oczyścić z różnych osadów. Do tego wykorzystałam roztwór octu i wody w proporcjach 1:1. Zamoczyłam je w tej mieszaninie na około 10 minut, potem je wyjęłam i wyszorowałam starą szczoteczką do zębów. Po takim oczyszczaniu opłukałam każdą w wiaderku z wodą i położyłam na ręczniku, aby wyschły. Na zdjęciach muszelki - jedna połówka przed oczyszczaniem szczoteczką, a druga po.



Po wyschnięciu wywierciłam dziurki w muszelkach do wykonania DIY które znalazłam >tutaj<. Tata użyczył mi wiertarki i wiertła 2,5mm. Zrobiłam pierwszą buteleczkę, tak na próbę ze sznurka rolniczego, który zabrałam mamie i wyszło całkiem nieźle ;)



Jutro rano dodam post, co zrobiłam w niedzielę, a wieczorkiem poniedziałkowe wypociny ;)

Miłch wakacji ;)

sobota, 20 lipca 2013

Azteckie spodenki DIY

Hej ;)

Witam Was bardzo serdecznie po tak długiej przerwie ;) Niestety miałam dużo do nauki po koniec roku szkolnego, potem wyjazd do trójmiasta na szalone wakacje. W międzyczasie robiłam wiele inspirujących rzeczy, oczywiście wszystkie pomysły zostały sfotografowane i jedynie czekają na wydanie w poście ;) W planach jest kilka strojów kąpielowych, śliczny PRLowski budzik, przeróbki zwykłych męskich t-shirtów (tego będzie coraz więcej) i jeden gigantyczny projekt DIY - design mojego pokoju w stylu marynarskim.

Te spodenki wykonałam u siostry w Gdyni, gdy przez przypadek znalazłam w jej pokoju farbki do tkanin. Niestety, miała tylko te kolory, ale połączyłam je jak najlepiej było to możliwe ;)

POTRZEBUJEMY

Farbki do tkanin (2 lub 4 kolory)
Spodenki
Pędzelek (jak najbardziej precyzyjny)
*Barwnik do tkanin (jeśli kolor nam sie nie podoba)







WYKONANIE

0. Spodenki powstały z szarych długich rurek, na których był namalowany delikatnie wzór.

1.* Barwimy spodenki na wybrany kolor (moje zostały pobarwione na pomarańczowo)


2. Poszukujemy wzorów w internecie do namalowania ich na spodenkach, chyba, że mamy jakieś ubranie w tym stylu lub po prostu nasza wyobraźnia da rade ;) Ja wzorowałam się na tym obrazku:


3. Przygotowywujemy sobie jakieś wygodne miejsce do pracy - najlepiej biurko - i przykrywamy starym materiałem, do szklanki wlewamy wodę i moczymy pędzle.

4. Malujemy dowolne wzorki na wybranym miejscu. Ja wybrałam jeden bok i tył pod szlufkami.



5. Wyschnięcie trwa około 4h. Polecam pomalować 2 warstwy, aby kolor był żywszy i miał taki odcień, jak w naszym opakowanku.

Gotowe ;)

Życzę miłego malowania ;)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...